Nowy księżyc, odnowienie. Cykl rozpoczyna się od nowa. Luna znika zasłonięta przez Gaje. Pozbawiona uwagi, odcięta od światła czeka aby powrócić. Wie że powróci.
W swoje bierności pozwala sobie na ten ruch, na moment odpoczynku. Nabranie tempa.
Zanurzamy się w przestrzeni bez nocnej przewodniczki, ciemność spowija i otula.
Wybory, decyzje, sianie, sadzenie, zapładnianie.
Dziewięć, dziecko, dziewica, dziękczynienie.
Novem.
Dzięwiątki mają to do siebie że łamią zastały układ poprzez bardzo sprytne sabotowanie go.
Wymiar restartu, wymiar dekonstrukcji poprzez rekonstrukcje. Odczepienie.
Nieskończoność z wyłamanym końcem.Wejście dla ducha, drzwi do chaosu.
Zakończenie rozumianego.
Jednocześnie w kilku systemach matematycznych dziewiątkę pomija się w obliczeniach, traktując równomiernie z zerem jako nic nie wnoszącą w wynik.
Przeźroczysta, nieuchwytna z poziomu umysłu.